O Bitcoinie usłyszałem w 2017 roku od znajomych. Dokładniej usłyszałem, że „Można na nim nieźle zarobić, a jeszcze lepiej na tych innych monetach”. Założyłem więc konto na największej giełdzie kryptowalut Binance , kupiłem kilka przypadkowych monet, bańka pękła… i pożegnałem się ze swoim depozytem.
Mniej więcej w tym samym czasie zacząłem interesować się biografią Warrena Buffeta, który powiedział słynne słowa
„Nie inwestuj w biznes, którego nie rozumiesz”
Niestety za bardzo skupiłem się na pierwszym członie powiedzenia “Nie inwestuj”, zamiast zrozumieć biznes, w który chce inwestować.
W tym samym czasie wielu moich znajomych z równie nikłą wiedzą po prostu kupiło samego Bitcoina lub Ethereum i nie robiło nic poza trzymaniem (tzw. HODL)… Chyba nie muszę pisać, że wyszli na tym całkiem nieźle 🙂
Kiedy w grudniu 2020 Bitcoin zbierał siły przed kolejną hossą, obiecałem sobie, że tym razem nie będę stał bezczynnie z boku. Zacząłem szperać, przeczesywać YouTube i inne kanały w poszukiwaniu wiedzy i dowiedziałem się, że błędy, które popełniłem na końcówce pooprzedniej hossy, były klasykiem gatunku a ja zostałem wrzucony do worka z napisem “Dawca kapitału” 🙂
Z tego powodu rok 2021 rozpocząłem od szkolenia Phila Koniecznego. W rynek wszedłem dokładnie 19 stycznia i dzisiaj po roku mogę tylko powiedzieć… cóż to był za rok. Istny rollercoaster.
Z tego krótkiego artykułu dowiesz się, jakich nisz dotknąłem, jakie błędy popełniłem i jakie wnioski wyciągnąłem. Na końcu czeka Cię zaproszenie do naszej skromnej społeczności, gdzie wspólnie uczymy jak poruszać się w po tym dzikim zachodzie.
-
Wiem, że nic nie wiem.
Kluczowe było dla mnie zrozumienie samej technologii blockchain i kryptowalut.
Setki godzin na YT dały mi jakieś poczucie w temacie i zrozumiałem, jak wielką rewolucją dla cyfrowego świata jest powstanie tej technologii. Jedyny problem był taki, że ujrzała ono światło dzienne w 2013 roku, czyli 8 lat wstecz. Teraz jesteśmy o lata świetlne dalej w rozwoju. Im dalej spacerowałem w tym lesie, tym więcej drzew do poznania. Jako że żaden ze mnie informatyk postanowiłem na chwilę odłożyć rozumienie samej technologii, a zamiast tego zająć się zarobieniem na tym kasy.
2. Zaczynamy inwestowanie!
Giełda SPOT — czyli kupujesz monety i trzymasz je na swoim portfelu. Na przykład 1 Litecoin będzie zawsze jednym Litecoinem, niezależnie od tego, jaka jest jego cena (inaczej działają giełdy z dźwignią, o których napiszę więcej poniżej).
Oprócz samej wiedzy Phil Konieczny udostępnił również kursantom portfolio projektów, które warte są zainwestowania. Posłusznie zrobiłem to, ale… wydawało mi się to trochę zbyt nudne. Jakieś tam wzrosty były, ale zauważyłem, że większość wypisanych projektów miała już najlepsze wzrosty za sobą. Poza tym chciałem zrobić swoją wędkę, a nie dostać ryby. Wyruszyłem więc na poszukiwanie ciekawych projektów.
3. Moje błędy
Poniżej podzielę się tylko trzema największymi, ale było ich znacznie więcej.
Coiny z Youtube’a:
Okazało się, że Phil nie jest jedynym krypto-youtuberem 🙂
Jest ich całkiem sporo i prawie każdy z nich poleca jakieś “rewolucyjne” projekty, w które musisz zainwestować, albo stracisz okazje życia. W praktyce wygląda to jednak tak, że właściciele danego coina płacą im za to, aby o nich mówili. Jeśli nie ma w nich prawdziwej wartości, to wkrótce Twoja inwestycja zaczyna topnieć, bo wcześni inwestorzy realizują zyski. Tak właśnie było moim przypadku.
Na szczęście na takie „rodzynki” zawsze poświęcałem tylko małą część kapitału.
Zbyt duży lewar:
Jeśli masz $100, to na giełdzie SPOT możesz kupić coinów tylko za $100. Natomiast, jeśli klikniesz w tajemniczą zakładkę “Futures” na giełdzie, okaże się, że możesz magicznie pomnożyć swój kapitał początkowy. Np. używając dźwigni x10, możesz “grać” kapitałem $1000.
Pomyślisz sobie “Dobra, ale gdzie jest haczyk?”
Ano haczyk jest tutaj, że tak naprawdę nie kupujesz monety, którą możesz przesłać na swój portfel, tylko otwierasz pozycje (taki zakład). Obstawiasz, że cena pójdzie do góry (pozycja Long), lub, że cena będzie spadać (pozycja Short). Wszystko jest super, jeśli Twoje przewidywania się sprawdzają i cena idzie zgodnie z przewidzianym kierunkiem, bo wtedy zarabiasz 10x więcej, ale w odróżnieniu od zakupu na giełdzie SPOT, kiedy cena pójdzie w przeciwnym kierunku niż ten obstawiony przez ciebie, to tracisz 10x szybciej i na koniec zostajesz z niczym. Pozycja zostaje zlikwidowana, a na Twoim portfelu nie zostaje żadna moneta, która mimo spadków, może kiedyś wrócić do ceny zakupu.
W moim przypadku było super przez jakiś czas i profity na jednej pozycji czasami przekraczały $13,000 (niestety nie pozostał po tym nawet screenshot). Finalnie wyszedłem na zero, kiedy cały rynek zaczynał krwawić 🙂
Nie trzymanie się strategii:
Kiedy na początku roku określiłem sobie pułap, przy którym “sprzedaje wszystko i wychodzę” robiłem to na chłodno. Kiedy jednak moje portfolio wyświetliło tę kwotę… nie zrobiłem tego, co zakładałem. Dlaczego?
- Bo przecież ten projekt ma dopiero za tydzień jakieś tam wydarzenie
- Bo przecież Antek i Franek zarobili x10 więcej z tego samego kapitału początkowego
- Bo przeicież kto ma diamentowe ręce(nie sprzedaje) ten wygrywa, co nie?
- Bo przecież wszyscy na YT i Twitterze, krzyczą, że lecimy “To the moon”…
…No i polecieliśmy. Najpierw w maju, potem w grudniu 🙂
4. Dobre decyzje.
Żeby nie było tak negatywnie, to napiszę też trochę o absolutnie dobrych decyzjach.
Wyciąganie kapitału:
Inwestując $1000 w dowolny projekt, kiedy tylko zobaczyłem w swoim portfolio, że jestem na 100% profitu, ZAWSZE wypłacałem kapitał początkowy. W ten sposób miałem swoje $1000 dolarów z powrotem i $1000 nadal w grze. Dzięki temu miałem spokojną głowę i przekonanie, że “niech się dzieje wola BTC” (bo to przecież on steruje całym rynkiem) 🙂
Eksploracja nowych nisz:
Znajomy, który kupił to samo szkolenie i zainwestował taką samą kwotę, bardziej zachowawczo podchodził do całego rynku i został przy projektach Phila. Ja postanowiłem nieco poszperać… w ten sposób poznałem takie możliwości jak wspomniany trading na dźwigni, Launchpady, IEO, IDO, IGO i popularne ostatnio NFT. Sporo kasy poszło na naukę, ale jednak finalny wynik jest na plus – nie wspominając o doświadczeniu i zdobytej wiedzy. Każde z tych doświadczeń to temat na osobny artykuł.
Bycie sceptykiem:
Czyli niewchodzenie we “wszystko, co się świeci”.
W całej tej mani bardzo łatwo jest ulec iluzji niepowtarzalnej inwestycji i tzw. FOMO (Fear Of Missing Out). Kiedyś usłyszałem, że najlepsze inwestycje nie potrzebują pięknej broszury i to się zgadza również w świecie krypto. Im więcej grup na telegramie, im więcej obserwowanych kont na Twitterze, tym więcej takich tokenów się pojawia na naszym radarze. W moim przypadku często najlepszą inwestycją okazywały się te projekty, które zdecydowałem się odpuścić, bo coś mi nie pasowało. Porządny research jest podstawą inwestycji, a jeśli nie mamy na niego czasu, to chociaż warto dowiedzieć się, czy dany token ma jakąkolwiek użyteczność i wartość poza tą spekulacyjną.
5. Podsumowanie i wnioski.
Moim zdaniem to nie koniec hossy i 2022 nas jeszcze zaskoczy. Uczciwie mówiąc, cały 2021 to tak naprawdę trend boczny w przedziale $40-69k. Aby można było mówić o pęknięciu bańki, potrzebowalibyśmy ostrych — pionowych wzrostów i napływu inwestorów z ulicy, którzy kupują co popadnie (jak ja w 2017, lol). Tymczasem mam wrażenie, że większość rynku to starzy wyjadacze + ex-dawcy kapitału z poprzednich hoss. Za każdym razem, kiedy dobijaliśmy do etapu Euforii, duże instytucje zadowolone mniejszymi zyskami zbijały ceny w dół.
Jeśli cała sytuacja geo-polityczna na świecie nie przywieje nam czarnego łabędzia, to być może jeszcze w tym roku zobaczymy to wymarzone $100k na BTC 🙂
Finalnie cały rok zakończyłem na dosyć sporym plusie, choć o 60% mniejszym niż mógłby być.
Jednak jak to mówią: pierwsza hossa jest na naukę która była bardzo intensywna 🙂
Wnioski które dla siebie wyciągnąłem:
- Zawsze ustalaj strategie na chłodno i trzymaj się jej niezależnie od sentymentu na rynku
- Realizuj zyski, ale zostaw coś na potencjalny “lot na księżyc” tzw. “Moonbag”
- Samodzielnie sprawdzaj i oceniaj różne projekty (DYOR – Do your own research)
- Zarabiaj w altcoinach i Ethereum, ale celem jest zgromadzenie jak najwięcej BTC.
- Nie jesteś w stanie nadążyć za wszystkim co się dzieje w tym świecie. Dołączaj do jakościowych społeczności. Również tych płatnych, gdzie zwykle pojawiają się ciekawe projekty w przedsprzedaży.
Na koniec mam gorącą prośbę i dwa zaproszenia:
Dołącz do naszej społeczności “Krypto Prostym Językiem” na Discordzie. Obsługa apki jest banalnie prosta i jest to coś na wzór starych forum internetowych. Mamy tam ponad 100 osób, które dzielą się wiedzą z różnych nisz w świecie kryptowalut. Mamy również specjalny “czat dla początkujących” gdzie nie ma głupich pytań — są tylko te niezadane 🙂
Gorąco zapraszam do zapisania się do VIP Listy poniżej. Jest to newsletter za pomocą którego poinformuje Cię o nowych artykułach. Gwarantuje kompletny brak spamu. Blog będzie mieszany i będę tu zamieszczał artykuły nie tylko o krypto, ale także biznesie czy o edukacji finansowej dzieci.
Jest to mój pierwszy artykuł więc byłbym Ci bardzo wdzięczny za podzielenie się opinią w komentarzu. Daj znać, jakie jeszcze tematy cię interesują, a jeżeli okaże się, że mam jakaś wiedzę to chętnie się nią podzielę 🙂
Pozdrawiam ciepło i życzę samych profitowych inwestycji w 2022 roku!
Arek Błażyca
Świetny artykuł. Gratulacje
Dzięki Milan! 🙂
Fajnie się czyta, sam przechodziłem podobna drogę 😉
Czekam na kolejne artykuły, powodzenia 🤜💎🤛
Dzięki Szymon 😉 myśle, że dla każdego ten rok był owocny w edukacje ;)) oby tak dalej
Świetny artykuł Arek! Uwielbiam czytać twoje posty, książki i chyba wszystko co napiszesz więc rób to a mogę Ci obiecać, że przynajmniej jednego wiernego czytelnika już masz 🤝 Czekam na kolejne artykuły bo często nawet jeśli masz jakieś doświadczenie i wydaje Ci się, że już dużo wiesz, warto przypomnieć sobie podstawy i proste błędy, żeby nie złapać się na nich 2 raz 😉
Dzięki Kuba! Bardzo doceniam Twoje słowa 😉
Zdecydowanie, sam podczas pisania też sporo sobie przypomniałem i utrwaliłem.